Moja praca nad sobą
Uczysz mnie każdego dnia o mnie. Od kiedy Cię poznałam zmieniłam się. Zakochałam się w sobie. Kocham siebie tak jak nigdy. Nie muszę być jakaś żeby kochać siebie. Kocham moje ciało. Kocham moją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Podczas naszej separacji pracowałam nad sobą.
Przepracowałam wzorzec Winy i Kary. Zawsze czekałam na karę jeśli popełniłam błąd. Jak nikt mnie nie karał sama siebie karałam i moje ciało. Uznałam że nie ma czegoś takiego jak Wina i Kara. Pokochałam siebie bardziej. Mogę się mylić, mogę popełniać błędy i nie muszę być idealną dla innych.
Później przyszedł czas na Rany. Miałeś do mnie przyjechać, tak bardzo chciałam Cię zobaczyć po pierwszej tak długiej rozłące. Ale nie przyjechałeś. Nie dałeś nawet znaku że Cię nie będzie. Byłam zła. Powiedziałam Ci słowa które nie były prawdziwe. Że mnie wykorzystałeś, że mnie odrzuciłeś. Że mnie nie chcesz. Chciałam żebyś zniszczył moje listy i wyrzucił tak jak mnie ze swojego życia. Ale to nie prawda. Pokazałeś mi tylko co ja mam w sobie naprawić. Co już we mnie było. Rany Odrzucenia i Rany Upokorzenia. Pracowałam nad tym wytrwale. I wybaczyłam sobie i innym. Dałeś mi lekcje, kochasz mnie ale to ja Nie byłam gotowa na spotkanie. Zaproponowałeś mi coś pięknego, ale się wycofałeś bo ja nie byłam gotowa. Nie Ty. Zrozumiałam to i pracowałam nad sobą. Rozmawiałam ze sobą czego się boję. I przyszło samo do mnie. Bałam się że sobie nie poradzę sama z dzieckiem, że nie uda mi się bez wsparcia rodziny, że będę na Twojej "łasce" ale to już zrozumiałam i pokochałam siebie bardziej. Już wiem, że jestem gotowa na wszystko, na naszą przyszłość. Będę czekać na Ciebie kiedy Ty będziesz gotowy.
Uciekałam od Cierpienia bo tyle razy już się rozpadłam, że nie chciałam więcej. Podejmowałam decyzje żyjąc strachem. Ale zrozumiałam to i ogarnął mnie spokój. Mimo tego, że nie wszystko układa mi się idealnie wiem że dam radę zawsze. Mogę cierpieć jeśli taka jest moja droga. Wytrzymam. Znowu się Spale i wstanę nowa z popiołów jak Feniks. Silniejsza, mocniejsza i bardziej kochająca siebie.
Płynę na FLOW ale już spokojniej. Budzę się z Miłością i Wdzięcznością za wszystko. Dziękuję Bogu, Aniołom, Wszechświatowi i Źródle Miłości za wsparcie i naszą drogę. Jestem pełna wiary, że wszystko się ułoży i w końcu będziemy razem na planie 3D i już nic nam nie stanie na drodze. Ale zawsze będę chciała więcej rozwoju, więcej świadomości bo to jest dla mnie największą rozrywka. Rozwijać się, pracować nad sobą, stać się taką, jaką chce Nasza Dusza. I wiem, że jestem już na dobrej drodze. Piszę bo to kocham, do Ciebie listy, książkę i teraz ten Blog też do Ciebie. Ale może komuś pomoże w jego drodze. Niosę moje światło tam, gdzie ktoś tego potrzebuje. Żyje miłością do Ciebie, do ludzi, do świata. ❤️
Dodaj komentarz