Trochę o mnie i o nas
Nawet nie pamiętam kiedy widziałam Cię po raz pierwszy w moich snach ale od zawsze byłeś przy mnie. Zamykałam oczy i byłeś. Leczyłeś moje łzy byłeś zawsze wtedy kiedy najbardziej Ciebie potrzebowałam. Byłeś zawsze w każdym moim życiu. W każdym wcieleniu. Tego dnia kiedy pojawiłeś się naprawdę zmieniłeś mnie nieodwracalnie. Zobaczyłam Cię na ulicy i wszystkie nasze wspólne wspomnienia zaczęły do mnie powracać. I od tego dnia ciągnęło mnie do Ciebie tak bardzo że nie umiałam tego opanować. Kiedy pojawiłeś się blisko mnie powietrze zmieniało się, czułam pulsująca energię i czułam jak nasze energie i dusze są połączone. I nie ważne czy będę chciała to przerwać czy nie to nie jest możliwe. Ponieważ jesteśmy jednością. Jedną duszą w dwóch ciałach i właśnie nastąpił moment połączenia. Nie mam pojęcia ile to zajmie i jak czy będzie to trudne ale właśnie rozpoczęła się nasza wspólna podróż. Nasza gonitwa. Zaczynasz się zbliżać i uciekasz a ja gonię Cię wciąż i wciąż. Jednak nie wiem czy mam siłę długo Cię gonić. Może usiądę sobie i zaczekam? Na tym kamieniu jest tak miło, może uda mi się zobaczyć gwiazdy które kiedyś nam świeciły ? A może właśnie powinnam przestać Cię gonić żeby dać Ci tą przestrzeń której potrzebujesz ? Ale to tak bardzo boli kiedy nie ma Ciebie obok, kiedy nie mogę powiedzieć do Ciebie słów które ciągle uciekają mi. A może te słowa nie są odpowiednie dla nas ? Może muszę poszukać nowych i zająć się sobą ? Zamiast kolejny raz patrzeć na Twoje zdjęcia i zastanawiać się co robisz ? Stop. Muszę przestać, zaraz zaczynam swoją codzienność. I właśnie wtedy znów dopada mnie to uczucie, że jesteś blisko gdzieś i patrzysz na mnie. Zawsze mnie obserwujesz, wiesz wszystko więcej nawet niż ja. Nie wiem jak to robisz, ale proszę patrz na mnie więcej. Smakuj mnie, wąchaj nie przeszkadza mi to że tam siedzisz patrzysz na mnie ale nie przyjdziesz się przywitać. Nie przeszkadza mi to, bo wiem że przyjdziesz kiedy będziesz gotowy. Mogę zrobić Ci kawę i kiedy to się stanie przywitam Cię słowami :
- Witaj miłości moja, możesz wejść, rozgościć się w moim życiu do końca. Wolisz czarną czy z mlekiem ? Z Twoich ust wszystko smakuje lepiej. Jeśli chcesz możemy tak patrzeć sobie w oczy bez końca aż świat się zatrzyma, nie wiem czy w końcu wybuchnę. A może teraz zacznę ja uciekać przed Tobą? - mogę spojrzeć w Twoje oczy tak głęboko jak Ty patrzysz w moje i zamienimy się miejscami. - Ale nie wiem czy będziesz w stanie mnie dogonić kiedy ucieknę przed Tobą. Mój świat kręci się teraz wokół Ciebie. Ale Ty masz swoje życie, moje ciało płonie zawsze kiedy na mnie patrzysz. A może to wspomnienia z dawnych wcieleń a może wizja przyszłości. Karmię się Tobą jak narkotykami i nie mam dość. Jestem Twoja na zawsze. Nie mogę i nie chcę być daleko od Ciebie. Jeśli taka jest moja rola będę Cię składać wciąż bez końca. Uleczać Twoją zranioną duszę . Pozwól mi tylko na to by być obok. Pozwól mi zaopiekować się Tobą, nie jestem idealna, ale naprawdę potrafię kochać. Mogę sprawić, że cały Twój ból zniknie i nie przestanę nigdy. To jest nasze przeznaczenie. Musimy być razem w tym życiu. Niezależnie ile to potrwa. Bo bez siebie toniemy. Czujesz to ?
Zamykam oczy a łzy swobodnie zaczynają płynąć bo właśnie teraz w tej chwili uświadamiam sobie, że jesteś największą miłością mojego życia, każdego mojego życia jakie miałam z Tobą. I że to nasze życie nigdy się nie skończy. Jesteśmy Bliźniaczymi Płomieniami. Jedną duszą. Nie można przestać kochać siebie ani uciec przed sobą. Stoję przed Tobą cała ubrana w moje wady i zalety i w końcu znika strach. Opadam na kolana zalewając się płaczem. Nie jestem w stanie wytrzymać dłużej rozłąki, przypominam sobie każdy moment razem i każdą rozłąkę. A świadomość, że muszę czekać jest jak lód który zaczyna mnie otaczać i skręcać kiedy nie mam Ciebie obok. Później wstaję podchodzę do okna i znów zaczynam oddychać. Nasza pierwsza najpiękniejsza miłość, trudna ale najpiękniejszą jaką można sobie wyobrazić. Patrzę znów na Ciebie i kiedy otwierasz ramiona biegnę tam żeby schować się przed światem, w moim azylu. Najbezpieczniejsze miejsce na świecie jest właśnie tam. Obok Twojej szyi której zapach tak bardzo koi moje nerwy i zmysły. Bo Twój zapach znaczy dla mnie więcej niż tysiące róż. Ty znaczysz więcej niż miliony innych ludzi na ziemi, jest ich tak wiele, są koło nas ale teraz w tym momencie potrzebuję tylko jednej osoby żebym mogła dalej żyć, oddychać.
Dodaj komentarz